Centrum
Nurkowe
Profundal
  • Messenger
  • WhatsApp (Leon)
  • WhatsApp (Adam)
  • Telefon (Leon)
  • Telefon (Adam)
  • Email
× Wyślij

„Gdy marzenia spotykają się z głębiną: Filipiny – podróż przez czas i koralowe ogrody”

Wstęp
„Planowałem to od lat. Pandemia, gorączka, ryzyko zatrzymania na granicy – wszystko, by zatrzymać mnie przed spełnieniem marzenia. Tak było w 2000 roku. Ale teraz, w sześcioosobowej ekipie doświadczonych płetwonurków, stajemy na progu największej przygody. 13 dni pod wodą, trzy kultowe miejsca, tysiące sekretów ukrytych w filipińskich głębinach. Zapraszam w podróż, która zmieniła moje postrzeganie oceanu – i siebie samego.”

Podróż w trzech aktach

**1. Legendarne wraki Coron
„Zatopiona flota japońska, koralowe labirynty, żurawiki łodzi ratunkowych wychylone jak duchy przeszłości. Coron to nie tylko nurkowanie – to podróż przez czas.”
**2. Malapascua – królestwo rekinów i mikroświata
„Gdzie kosogony tańczą w świetle porannego słońca, a na mulistym dnie czają się koniki morskie. Malapascua to raj dla tych, którzy szukają ekstremalnych emocji i delikatnych piękności.”
**3. Bohol i Panglao – bajeczne rafy i ławice sardynek
„Balicasag Island, Apo Reef, Alona Beach – tu koralowe ściany pulsują życiem, a ławice sardynek tworzą żywe tęcze. Bohol to miejsce, gdzie natura gra w kolorach.”

Ekipa: Gdy pasja spotyka się z doświadczeniem

„Leon, Jerzyna, Grzegorz – instruktorzy, którzy żyją w wodzie i kochają szkolić płetwonurków.

Rafał, Marcin, Misiek – nurkowie Deep, dla których głębia to nie granica, lecz wyzwanie. Razem tworzymy zespół, który przekształca nurkowanie w sztukę.”

„Przygotujcie się na trzy artykuły, które zabiorą Was na dno oceanu. Pierwszy rozdział: Manila i wraki Coron – gdzie historia spotyka się z koralowymi ogrodami. Drugi: Malapascua – królestwo rekinów i mikroświata. Trzeci: Bohol i Panglao – bajeczne rafy i ławice sardynek. Zapraszam do lektury!”

„Filipiny to nie tylko nurkowanie. To podróż przez marzenia, które – jak koralowce – rosną w nas od lat. Czas je odkryć.”

Nurkowanie na Filipinach cz. 1

12.02 – Podróż

Wyjazd odbył się w dniach 12 luty do 4 marca 2025.

Bilety kupiliśmy latem. Wybraliśmy linię Turkish Airlines—lot z Warszawy z wygodną, trzygodzinną przesiadką w Stambule kosztował 2850 zł. Nasza ekipa to: Grzegorz, Michał, Rafał, Marcin, Krzysztof i Leon.

Z Warszawy wylecieliśmy wieczorem. Po krótkim postoju w Stambule wsiedliśmy na pokład szerokokadłubowego samolotu i ruszyliśmy w dziesięciogodzinną podróż do Manili. Komfort lotu Turkish Airlines był na wysokim poziomie, a posiłki wyjątkowo smaczne. Po kolacji zasłonięto wszystkie okna, co pozwoliło nam przespać sporą część lotu i nabrać sił przed dalszą podróżą.

Po długiej podróży lądujemy wieczorem. W Polsce jest o siedem godzin wcześniej. Już po wyjściu z samolotu uderza nas fala gorącego, wilgotnego powietrza.

Taksówką ruszamy do hotelu Brian Apartment. Pokoje są przestronne i czyste, choć z zewnątrz budynek nie robi najlepszego wrażenia. W środku jednak panuje całkiem przyzwoita atmosfera. Po szybkim odświeżeniu się wyruszamy na krótki spacer po okolicy. Na kolację wybieramy miejscową restaurację, gdzie zamawiamy aromatyczną zupę ramen. Najedzeni i zmęczeni wracamy do hotelu, by odpocząć po podróży.

Jutro rano ruszamy na zwiedzanie Manili—start o 9:00, choć w Polsce będzie wtedy dopiero 2:00 w nocy. Aklimatyzacja jeszcze przed nami, więc zobaczymy, jak damy radę!

13.02 – Manila

Manila (filipiński Maynila) – stolica Filipin, położona na wyspie Luzon, przy ujściu rzeki Pasig do Zatoki Manilskiej, licząca razem z przedmieściami ponad 24 miliony mieszkańców.

Manila jest nowoczesnym miastem azjatyckim. Wokół centrum rozprzestrzeniają się dzielnice przemysłowe oraz nowoczesne osiedla mieszkaniowe (Makati) i turystyczno-rozrywkowe (Ermitta), a także slumsy (zwłaszcza dzielnica Tondo).

Zabytki są położone głównie w centrum miasta – fragmenty fortyfikacji z XVI w. (znane jako Intramuros), kościół św. Augustyna (1599–1614), rezydencja prezydenta (pałac Malacanang) z okresu kolonialnego, neogotycki kościół św. Sebastiana. Ponadto imponujące budynki użyteczności publicznej z końca XIX w. Jako kulturalne centrum kraju, miasto jest siedzibą wielu muzeów oferujących spory wybór wystaw traktujących o lokalnej historii i tradycjach. Muzeum Narodowe, zaprojektowane początkowo jako biblioteka i wybudowane ostatecznie w 1921 roku, zawiera eksponaty z wielu dziedzin kultury (historia naturalna, antropologia, sztuki piękne, a także planetarium).

Wikipedia

Przez Facebooka zarezerwowałem wycieczkę z miejscowym przewodnikiem, obejmującą najważniejsze atrakcje Manili:

  • Intramuros – zabytkowa, otoczona murami dzielnica
  • Fort Santiago – historyczna twierdza i więzienie
  • San Agustin Church – najstarszy kościół w kraju
  • Binondo (Chinatown) – najstarsza dzielnica chińska na świecie
  • Park Rizal – symboliczne miejsce poświęcone bohaterowi narodowemu Filipin
  • Most Jones Bridge – elegancka konstrukcja inspirowana europejską architekturą

Punktualnie o 9:00 podjeżdża bus. Za kierownicą kobieta o imieniu Mahnie, która miała być również naszym przewodnikiem. Niestety, szybko okazało się, że jej wiedza o mieście jest dość ograniczona—przy głównych atrakcjach musieliśmy wspomagać się Wikipedią. Przy murach katedry, Mahnie nie potrafiła nawet powiedzieć, jaki to budynek.

Intramuros było jednym z pierwszych miejsc, które odwiedziliśmy w Manili. Ta zabytkowa, otoczona murami dzielnica od razu przeniosła nas w czasie – brukowane uliczki, kolonialna architektura i masywne kamienne mury tworzyły wyjątkowy klimat.

Spacerowaliśmy wzdłuż potężnych murów obronnych, mijając historyczne budynki i zabytkowe kościoły. Fort Santiago zrobił na nas ogromne wrażenie – to właśnie tutaj więziono José Rizala, bohatera narodowego Filipin. Zatrzymaliśmy się na chwilę, oglądając jego celę i ślady ostatnich chwil przed egzekucją.

Odwiedziliśmy również San Agustin Church, najstarszy kościół na Filipinach, wpisany na listę UNESCO. Jego bogato zdobione wnętrze i kolonialna architektura zachwycały.

Przechadzając się po Intramuros, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się do epoki hiszpańskiej kolonizacji. To była jedna z najbardziej klimatycznych części Manili i zdecydowanie warta zobaczenia.

Park Rizal był kolejnym przystankiem na naszej trasie po Manili. Zobaczyliśmy tu kilka pomników przedstawiających sceny z życia i śmierci José Rizala—bohatera narodowego Filipin, pisarza, lekarza i działacza niepodległościowego, który walczył o wyzwolenie kraju spod hiszpańskiej dominacji. Jego krytyka kolonialnych władz i dążenie do reform doprowadziły do jego aresztowania, a w 1896 roku został stracony przez hiszpański pluton egzekucyjny właśnie w miejscu, gdzie dziś stoi jego pomnik.

Najważniejszy z nich, Pomnik José Rizala, to imponująca rzeźba z brązu, przed którą stale czuwa honorowa warta. W pobliżu znajduje się także instalacja przedstawiająca ostatnie chwile Rizala—metalowe figury ustawione w miejscu jego egzekucji, z zaznaczonymi śladami kul na ziemi.

Pomniki te powstały, aby uhonorować Rizala i przypominać Filipińczykom o jego poświęceniu w walce o wolność kraju. Dla Filipińczyków to miejsce ma ogromne znaczenie historyczne i patriotyczne, a dla nas była to chwila refleksji nad burzliwą historią tego kraju.

Najciekawszym punktem okazała się jednak nieplanowana część wycieczki—przemysłowa dzielnica przy Chinatown. Choć w wielu miejscach przypominała slumsy, to właśnie tam mogliśmy zobaczyć prawdziwe oblicze miasta. Tu też mieliśmy obowiązkową godzinną przerwę. Zaskoczyła Nas potężna ulewa.

Kolejny punkt zaproponowany przez przewodniczkę to Jones Bridge najbardziej znany most w Manili, łączący zabytkową dzielnicę Intramuros z centralną częścią miasta. Został zbudowany w 1921 roku przez Amerykanów w stylu neoklasycystycznym, inspirowanym europejską architekturą. Pierwotnie most był bogato zdobiony, z rzeźbionymi latarniami i eleganckimi balustradami, przypominającymi te znane z Paryża.

Deptak wzdłuż rzeki Pasig przy moście Jones to doskonałe miejsce na wieczorne spacery – można tu podziwiać iluminację mostu i panoramę miasta. Znajdują się tu także kawiarnie, restauracje i stragany z lokalnym jedzeniem. Miejsce to tętni życiem, zwłaszcza po zachodzie słońca, gdy mieszkańcy przychodzą tu odpocząć, spotkać się ze znajomymi lub po prostu nacieszyć się widokiem historycznego centrum Manili.

Manila to miejsce kontrastów—obok nowoczesnych budynków i luksusowych dzielnic rozciągają się obszary biedy, co doskonale obrazuje ogromne dysproporcje społeczne.

Z nabrzeża przy Parku Rizal rozpościera się ciekawy widok na Zatokę Manilską, podobnie jak z murów Fortu Santiago. To jedne z nielicznych miejsc, gdzie można na chwilę uciec od chaosu i zgiełku miasta.

Manila to raczej miasto na jeden dzień—warto je zobaczyć, ale niekoniecznie zostawać dłużej.

Na koniec ciekawostka: w kawiarni na krajowym terminalu lotniczym zauważyliśmy zaplecze wypełnione kartonami mleka Łaciate. Najwyraźniej polskie mleko robi furorę nawet 10 tysięcy kilometrów od domu!

Etap 2

Zatopiona flota japońska w Coron – historia podwodnego cmentarzyska

Zatopione wraki w okolicach Coron, na północnym krańcu filipińskiej wyspy Palawan, należą do jednej z najbardziej znanych podwodnych atrakcji na świecie. To właśnie tutaj, podczas II wojny światowej, doszło do dramatycznego ataku amerykańskiego lotnictwa na flotę japońską, którego skutki do dziś spoczywają na dnie Morza Sulu.

Atak z 24 września 1944 roku

Pod koniec wojny, po sukcesie w bitwie o Wyspy Palau i Filipiny, Amerykanie intensyfikowali naloty na japońskie siły morskie. 24 września 1944 roku eskadra bombowców pokładowych startujących z lotniskowców US Navy zlokalizowała ukrywającą się w wodach zatoki Coron japońską flotę pomocniczą.

Japończycy, obawiając się ataków w okolicach głównych portów, próbowali schronić swoje jednostki wśród wysp Palawanu, jednak nie uchroniło ich to przed amerykańskim zwiadem. Wczesnym rankiem 24 września ponad 120 amerykańskich samolotów myśliwsko-bombowych rozpoczęło zmasowany nalot, zrzucając bomby i torpedy na kotwiczące w zatoce japońskie statki.

Skutki nalotu i wraki na dnie

W wyniku ataku zatopiono co najmniej 10 jednostek, w tym frachtowce, okręty zaopatrzeniowe oraz jednostki eskortowe. Większość z nich osiadła na stosunkowo niewielkich głębokościach (od 10 do 40 metrów), dzięki czemu dziś stanowią niesamowite miejsce do nurkowania wrakowego.

Do najbardziej znanych wraków należą:

  • Okikawa Maru – ogromny tankowiec, jeden z najlepiej zachowanych wraków w regionie
  • Irako – okręt chłodnia, na którym wciąż można zobaczyć części maszynowni i ładownie
  • Akitsushima – okręt pomocniczy, który przewoził wodnosamoloty, leży na boku z oderwaną rufą
  • Kogyo Maru – frachtowiec transportujący sprzęt wojskowy, w jego wnętrzu wciąż znajdują się buldożery i inne ładunki

Dziś – podwodna atrakcja dla nurków

Po prawie 80 latach wraki te stały się domem dla koralowców, ryb i innych morskich stworzeń, tworząc jedne z najbardziej malowniczych miejsc do nurkowania na świecie. Wiele z nich jest na tyle dobrze zachowanych, że można wpłynąć do ich wnętrz i zobaczyć pozostałości maszynowni, kajut czy ładowni.

Dla nurków wraki w Coron to nie tylko podwodna przygoda, ale też wyjątkowa lekcja historii – milczące świadectwo jednej z najbardziej spektakularnych bitew powietrzno-morskich na Pacyfiku.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Coron to miejscowość i wyspa w północnej części filipińskiej prowincji Palawan, znana z wraków okrętów z II wojny światowej i unikalnych formacji skalnych. Oto kluczowe informacje:

Geografia i położenie

Coron leży w archipelagu Calamian Islands, ok. 310 km na południowy zachód od Manili. Wyspa Coron (ok. 20 km długości) otoczona jest klifami wapiennymi sięgającymi 600 m wysokości, a jej teren w 70% pokryty jest stromymi skałami i jaskiniami. W okolicy znajduje się 15 jezior, w tym Barracuda Lake – słonowodne jezioro z podziemnymi połączeniami z morzem.

Atrakcje turystyczne

  1. Nurkowanie na wrakach – głównie japońskich okrętów zatopionych w 1944 r. (np. Okikawa MaruAkitsushima Maru).
  2. Plaże i rafy – np. Banul Beach czy Malcapuya Island z krystalicznie czystą wodą.
  3. Barracuda Lake – jezioro z termalną wodą i unikalną fauną.
  4. Maquinit Hot Spring – gorące źródła mineralne.

Kultura i ochrona

Wyspa Coron jest terenem przodków ludu Tagbanwa, których tradycje są chronione przez prawo. Cały obszar należy do UNESCO World Heritage Tentative List ze względu na bioróżnorodność (m.in. gniazda salangany)

14.02 – podróż

Rano wylatujemy z Manili na Coron, lotnisko o egzotycznie brzmiącej nazwie Busuanga – jest to nasza pierwsza miejscówka nurkowa.

Lot niewielkim samolotem turbośmigłowym trwa zaledwie godzinę, a po wylądowaniu wreszcie czujemy prawdziwy wakacyjny klimat. Już widoki z powietrza zapowiadały piękną przygodę, a po wyjściu z samolotu wszyscy mamy uśmiechy na twarzach.

Lotnisko Busuanga jest kameralne, otoczone bujną dżunglą. Taksówki działają tu według jasno ustalonych zasad – jedna osoba koordynuje przydział miejsc w autach, co sprawia, że wszystko przebiega sprawnie i bez chaosu. Ruszamy w kierunku hotelu, jadąc drogą przecinającą gęste lasy i mijając po drodze niewielkie wioski.

Kokosnuss Garden Resort – to nasz wybór na najbliższe dni. Prosty, czysty i niedrogi hotel, położony zaledwie kilkaset metrów od centrum i portu, co dla nas jest sporym plusem.

Przyjeżdżamy nieco za wcześnie – pokoje jeszcze nie są gotowe, więc korzystamy z okazji, by zobaczyć miasteczko i odwiedzić bazę nurkową. Coron to jedna główna uliczka po której jeżdżą w niesamowitej ilości miejscowe pojazdy.

Filipiński odpowiednik tuk-tuka to trycykl – najmniejszy i najmniej wygodny pojazd świata. W przeciwieństwie do tradycyjnego tuk-tuka, motor z kierowcą jest przypięty z boku przyczepki dla pasażerów. W środku ledwo mieszczą się dwie osoby, a bagaż stanowi dodatkowe wyzwanie.

Zdecydowaliśmy się na Pirate Divers – centrum z dobrymi opiniami w Google i rozsądnymi cenami, co przeważyło o naszym wyborze. Pierwsze wrażenie nie było dobre, mały lokal, z zewnątrz nie przypominający bazy. Aut własnych nie mają, do transportu nurków i sprzętu wynajmują trycykle czyli miejscowe tuk-tuki. Od jutra zaczynamy – po trzy wraki dziennie. Zobaczymy, jak będzie!

Po zameldowaniu w hotelu chwilę odpoczywamy w ogrodzie

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Wieczorem ruszamy do miasta na kolację. Podczas spaceru, im bliżej centrum tym więcej baz nurkowych. Najlepiej w Coron wyglądała baza Reggae Dive Center. Duży lokal i wspaniały wrak na ścianie. Flota aut też robiła wrażenie.

W nocy 4 gości postanowiło jeszcze raz pójść na spacer.

15.02 – zaczynamy nurkować

Wreszcie nurkowania! O ósmej rano trycykl – ten filipiński „motyl” z przyczepką dla pasażerów – zabiera nas w wir egzotyki. W sześcioosobowej grupie, z uśmiechami rozciągniętymi od ucha do ucha, mknąc kilometr w dół do bazy, czujemy, jak życie wibruje w rytmie skrzypienia metalowych kół, których głuchy gang silnika (jakby przeciągający się oddech maszyny) miesza się z odgłosami ulicy.

Przy bazie sprzęt czeka na właścicieli – skrzynki, butle, automaty, płetwy. Przewodnicy z łatwością pakują go na trzy fury, a my – już w rytmie przygody – jedziemy w konwoju przez ulice Coron, by po dwóch kilometrach znaleźć się w porcie. Tam, niczym perła wśród łódek rybackich, wyróżnia się nasza jednostka – elegancka, z drewnianym kadłubem i żaglem w odcieniach turkusu. Bangka – tradycyjna filipińska łódź – zaprasza do świata podwodnych tajemnic.

Tradycyjne łodzie filipińskie – bangki to żywe dziedzictwo kulturowe archipelagu. Te „wodne motyle” z bambusowymi pływakami (outriggers) od tysięcy lat służą rybakom, turystom i lokalnym społecznościom. Kolorowe malunki na kadłubach i fantazyjne nazwy (np. „Słońce Palawanu”) podkreślają ich rolę w filipińskiej tożsamości. Stabilność dzięki konstrukcji z pływakami pozwala im żeglować nawet na otwartym morzu, a proste drewniane kadłuby przypominają epokę żeglarskich odkryć. Dziś bangki często pełnią funkcję turystycznych atrakcji.

O ile lokal centrum nurkowego Pirates nie zrobił na Nas dobrego wrażenia, transport sprzętu też, to łódź już była taka jak oczekujemy płacąc za nurkowania. Największa, klimatyczna, pokład sprzętowy, pokład słoneczny, jadalnia, kuchnia i toaleta. Jej nazwa to The Black Revenge.

Tytułem wstępu do Naszego nurkowania, ogólny plan zakładał nurkowania rekreacyjne z pojedyńczą butlą i w lekkich 3 mm piankach. Od początku założenie wyprawy było nurkowanie w jak największej ilości miejsc, a także we wszystkich dostępnych wrakach w tej części Coron. Po 3 nurkowania dziennie. Nie planowaliśmy nurkowań dekompresyjnych, z wyjątkiem nurkowania w super miejscu, ponieważ wtedy nie moglibyśmy zrealizować ilości nurkowań.

Nurkowanie 1 – Dimanglet Reef 27m – 59 min

Po wejściu na łódź klarujemy sprzęt. Zawory mają pestki przystosowane do przyłączeń INT, na szczęście wszędzie gdzie nurkowaliśmy można było wykręcić pestkę i podłączyć się z gwintem DIN w pierwszym stopniu automatu. Zostajemy podzieleni na dwie grupy: instruktorzy Leon, Jerzyna, Grzegorz dostają najstarszego, doświadczonego przewodnika Toma, a nurkowie Deep: Rafał, Marcin, Misiek młodego przewodnika Jhun Jhuna. Jak się później okazało miało to kolosalne znaczenie w komforcie nurkowania i poziomu zdenerwowania u instruktorów.

Tradycyjnie przy pierwszym nurkowaniu rozpoczynamy od wyważenia. Do 3mm pianek potrzeba od 3-5 kg. Zanurzamy się i pierwsze wrażenie – widoczność słaba, tak z 5 metrów. Temperatura wody 29 stopni, wiec tu ok. Nurkowanie bez specjalnych wspomnień, rafa podobna do Egipskiej, nic spektakularnego nie było, za miesiąc zapomnę o tym nurkowaniu. Przyjemna temperatura wody. Czekamy na wraki.

Nurkowanie 2 -Kogyo Maru 30m – 35min


Japoński frachtowiec Cesarskiej Marynarki Wojennej, zatopiony 24 września 1944 r. przez amerykańskie samoloty, spoczywa w Zatoce Coron na głębokości do 34 metrów158-metrowy kadłub (ok. 6352 ton) leży na prawej burcie, pokryty miękkimi i twardymi koralami.
Wrak to żywy ekosystem: „flying fish” (ryby latające) lub „batfish” a także grupery ukrywają się w cieniu maszyn budowlanych, do tego Żółwie morskiewargaczenagoskrzelne i płaszczki dodają kolorów do tego podwodnego miasta.
Eksploracja przypomina podwodną wędrówkę przez czas. W przeciwieństwie do Olympia Maru, głęboka woda ogranicza czas na penetrację, ale ładownie pełne worków z cementem i jedna maszyna budowlana . Działka przeciwlotnicze na górnym pokładzie przypominają o dramatycznej przeszłości, a mniej światła podkreśla tajemniczość.

Po zanurzeniu pływaliśmy po korytarzach przy 5 metrowej widoczności. Były ciekawsze miejsca, jednak przewodnik chciał Nas lepiej poznać (tak wtedy myślałem). Na początku maszyna budowlana z kierownicą, jakiś spychacz i worki z cementem, które pewnie on ładował. Po tym krótkim nurkowaniu lekkie rozczarowanie. Druga ekipa pływała dłużej i w inne miejsca.

Nurkowanie 3 – Luson Gunboat 13m – 56min kanonierka

Rufa wyłania się z wody podczas odpływu. Lokalizacja: Przed wschodnim brzegiem wyspy Lusong.

Ten wrak jest świetny do nurkowania z rurką. Jest ładnie pokryty twardymi koralami i oferuje dużą różnorodność życia. Są tu dobre okazje dla fotografów nurkujących przy wrakach. Miejscówka idealna na 3 nurkowanie w ciagu dnia.

Zatoczka z widoczną z powierzchni małą łódką, idealną do krótkiego, relaksującego nurkowania. Po skoku z łodzi popłynęliśmy na pobliską rafę i zakończyliśmy nurkowanie w ładowniach. Pełny relaks i normalny czas nurkowania.


Powrót do bazy zajął 90 minut. Po drodze piękne widoki. Dopłynięcie o zachodzie słońca. To był aktywny, piękny dzień. Niestety zmęczenie było bardzo odczuwalne. Bardzo wygodne było pozostawienie sprzętu na łodzi załodze. Rano mieliśmy umyty i przygotowany do montażu.

Po powrocie do hotelu w pokoju Marcina, Miśka i Rafała pod szafą znaleziono dwa gekony.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Wieczorami odwiedzaliśmy różne restauracje na Coron, ale wyniki były różne. Najlepsze jedzenie mieliśmy w koreańskiej knajpie, choć nie jesteśmy pewni, czy to właśnie tam Jerzyna jako pierwszy z naszej ekipy złapał zatrucie pokarmowe.

Wybieraliśmy lokale na podstawie opinii z Google, kuchnia filipińska nie zachwyciła Nas.

16.02 – kolejny dzień na morzu

Nurkowanie 1/4 – Morazan Maru 26m – 36min

Wrak jest pięknie porośnięty koralowcami, często spotyka się przy nim wielkie wargacze, węże morskie i żółwie, a także skorpeny. Kadłub spoczywa jedynie 14 – 18 m od powierzchni, zaś maksymalna głębokość to 26 m. Duże ładownie i maszynownie pozwalają na łatwą penetrację wraku. Głębokość: od 14 do 26 m. 

Zanurzenie przy linie jak w zasadzie na wszystkich głębszych niż 5 metrów wrakach. Widoczność 3-4 metry. Pływanie głównie przy mostku kapitańskim, tu były dwa koła sterowe. Płynąc za przewodnikiem zobaczyłem na lewo ładownię z dużo lepszą widocznością, dochodzącą do 10 metrów, w ładowni korytarz prowadzący dalej. Pokazałem przewodnikowi, że chcemy tam płynąć, pokazał ok, ale został. Po 3 minutach wpłynął z Jerzyną i Grzegorzem do ładowni, ale tylko po to żeby pokazać, że wracamy. W tym momencie stwierdziałem, że albo mu się nie chce , albo nie robi takich nurkowań z penetracją. Z Tomem Nasze nurkowania były po najkrótszej trasie nurków Deep poziomu rekreacyjnego. Druga ekipa z Junem była dłużej i ciekawiej.

Nurkowanie 2/5 – Olympia Maru 28-39min

Olympia Maru – historia zatonięcia
Olympia Maru był japońskim frachtowcem przewożącym 1250 ton ryżu i 500 m³ zaopatrzenia dla wojsk okupacyjnych na Filipinach. 21 września 1944 r. podczas nalotu w Zatoce Manilskiej statek został trafiony bombą, ale udało mu się uciec do Zatoki Coron.

24 września około 9:00 okręt został zaatakowany przez 40 amerykańskich bombowców nurkujących10 samolotów zbombardowało go z prawej burty, a następnie z lewej. Dopiero trzecia fala ataku trafiła w maszynownię, powodując eksplozję zbiornika oleju. Pożar szybko objął cały statek, a kolejne bomby uszkodziły kuchnię i ładownie. O 14:26 Olympia Maru zatonął od rufy, zabierając ze sobą 19 osób (14 członków załogi, 3 artylerzystów i 2 pasażerów).

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Widoczność nieco lepsza, przy kominach mnóstwo ryb. To był spektakl. Pomiędzy kominami podstawa armaty i tu przepięknie pływały Ławice. Niestety, za długo nie popatrzyliśmy, nasz ulubiony przewodnik, w momencie zobaczenia deco na swoim komputerze, rozpoczął wynurzenie i nie rozumiał, że 5 metrów wyżej tego deco już nie będzie, więc po 39 minutach mając 100 bar w butlach zakończyliśmy nurkowanie.

Wreszcie fajny wrak gdzie coś się działo.

Nurkowanie 3/6 – Teru Kaze Maru 19m-45 min

Okręt ten był małą kanonierką o długości 40 metrów. Lokalizacja: Pochylony na rafie koralowej po wschodniej stronie wyspy Tangat.

To miejsce nurkowe jest dobre dla początkujących nurków wrakowych i fotografów podwodnych. Wrak zaczyna się zaledwie na 3 metrach głębokości, więc nawet osoby nurkujące z rurką mogą zobaczyć kształt i zbadać dziób statku. Dobre miejsce na 3 nurkowanie w ciągu dnia.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Wrak w spokojnej zatoczce.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Rewelacyjny, podobał Nam się. Leży przy brzegu na 3 metrach. Ułożony po skosie do 20 m. Tym razem nurkowanie bez przewodnika, poprosiłem go, żeby odpoczął, to łatwy wrak, nie musimy go znać, nie pogubimy się. Tom się ucieszył. Mogliśmy wreszcie robić nurkowanie po swojemu. Wpłynęliśmy w każdą dziurę. Jerzyna wypatrzył śimaka i krewetki. Ja wypatrzyłem piękne ładownie z mnóstwem glass fish w środku. Po zwiedzaniu popłynęliśmy w stronę plaży na pamiątkową fotkę z łódką bazy w tle.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Wieczorem obiad u chińczyka

17.02 – nurkowanie w nietypowym miejscu

Nurkowanie 1/7 Barracuda Lake 29m – 41 min

Codziennie nurkujemy na wrakach w okolicy wyspy Coron. Wyjątkiem od wraków w tym regionie jest nietypowa atrakcja nurkowa, czyli Barracuda Lake

Jezioro Barracuda, zwane także Jezioro Luluyuan, to prawdziwy cud natury ukryty wśród 7 107 wysp Filipin. Położone na wyspie Coron w Palawan, znajduje się zaledwie 20-25 minut łodzią z portu.

Po dotarciu na miejsce, tradycyjne filipińskie łodzie Banca cumują blisko wejścia do jeziora. Stamtąd drewniana ścieżka i schody prowadzą przez wapienne formacje skalne na wąską platformę zawieszoną nad wodą. Spacer trwa około 10-15 minut, pozwalając w pełni podziwiać spektakularne widoki. Wszystkie aktywności, takie jak snorkeling i nurkowanie, odbywają się bezpośrednio z tej platformy.

Nazwa jeziora pochodzi od dużego szkieletu barrakudy, który tu odkryto. Jednak to nie ryby czynią to miejsce wyjątkowym, lecz niezwykłe zjawiska podwodne. Jezioro słynie z rzadkiej termokliny – na głębokości 14 metrów temperatura wody gwałtownie wzrasta z 28°C do 38°C, by następnie znów opaść do 28 stopni bliżej dna.

Co więcej, woda zmienia kolor – od krystalicznego błękitu przy powierzchni po herbaciany brąz na 34 metrach, co jest efektem kwasu taninowego z opadających liści.

To nie jedyne niezwykłe zjawisko. Już na głębokości 4 metrów słodka woda stopniowo miesza się ze słoną, tworząc haloklinę – efekt rozmycia, który jest fascynującym doświadczeniem dla nurków. Kolejna haloklina pojawia się na 14 metrach, wzmacniając wrażenie surrealistycznego świata pod wodą.

Dno jeziora pokrywa miękki, jedwabisty żwirek, a w jego spokojnych wodach nie spotkamy wielu barrakud – największa, mierząca około 1,5 metra, ukrywa się wśród skał po drugiej stronie jeziora. To chyba Legenda 😉

Jezioro Barracuda to jedno z najbardziej unikalnych miejsc do nurkowania na świecie. Połączenie zmiennych temperatur, różnego zasolenia i spektakularnego krajobrazu sprawia, że jest to doświadczenie, którego nie można przegapić!

Nurkowanie 2/8 Kogyo Maru 32m-36 min

Drugi raz na tym wraku, ale widoczność dziś lepsza i przewodnik poprowadził Nas już ciekawszą trasą. Dołączyła koleżanka i zwiedziliśmy kotły parowe, radar, ładownię,

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Nurkowanie 3/9 Morazan Maru 22m-45min

Mnóstwo korytarzy, ławice ryb i piękna rafa na burcie. Jerzyna robił zdjęcia . Dużo lepsza widoczność niż dzień wcześniej.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

18.02 – najładniejszy wrak

Nurkowanie 1/10 Akitsushima 35m – 36 min

Transportowiec do przewozu wodnosamolotów i amunicji Akitsushima uciekł z Laguny Truk z niewielkimi tylko uszkodzeniami. Podczas nalotów na Zatokę Manilską również miał dużo szczęścia. Do trzech razy sztuka. Statek został zaatakowany w Zatoce Coron jako pierwszy i również jako pierwszy zatonął.

Nurkując na Akitsushimie, nie masz wątpliwości, że jesteś na okręcie wojennym. Miał 118 m długości i 16 m szerokości, był dużym, dobrze uzbrojonym pancernikiem zaprojektowanym do transportu wodnosamolotów. Dziś wrak leży na lewej burcie na głębokości 35 m, a dźwig, który był używany do podnoszenia samolotów, teraz znajduje się na piasku.

Posiadał jeden wodnosamolot Kawanishi H8K (kodowe oznaczenie amerykańskie Emily) – ciężka łódź latająca konstrukcji japońskiej z okresu II wojny światowej. Prawdopodobnie najlepszy samolot morski produkcji japońskiej tamtego okresu.

Płynąc wokół dźwigu, natrafisz na działo przeciwlotnicze – w pobliżu możesz wejść się przez otwór w kadłubie i dostać się do imponująco wyglądającej maszynowni, która obsługiwała dźwig. Stamtąd przechodzisz do najbardziej zniszczonego obszaru, którego poskręcany metal jest dowodem na ogromną ilość bombardowania.

Największy i najrzadziej odwiedzany ze względu na dwie godziny płynięcia z Coron. W dniu dzisiejszym Tom jest chory, ma wolne. Pływamy wszyscy z Junem, i drugim przewodnikiem. Wróciła mi wiara w dobrą obsługę centrum nurkowego Pirates, Junowi się po prostu chciało nurkować ! Podczas nurkowania mijamy grupę w konfiguracji Sidemount ćwiczącą poręczowanie. Robi się małe zamieszanie i na pewno przeszkadzamy w ćwiczeniach. Po minucie odpływamy do wnętrza, tu długim korytarzem widzimy na pewno tylko skrawek tego pięknego okrętu. Na prawej burcie znajdującej się w najwyższym punkcie wytworzyła się piękna rafa z mnóstwem ryb. Można tu spędzić mnóstwo czasu leżąc i podziwiając podwodne polowania Ostroboków. Widoczność około 5 metrów w całej strefie.

Relaks i życie na łodzi

Nurkowanie 2/11 Okikawa Maru 26m/40min

Okikawa Maru był japońskim tankowcem, zbudowanym w 1935 roku. Podczas II wojny światowej służył do transportu ropy naftowej dla japońskiej floty. Został zatopiony 15 listopada 1944 roku przez amerykańskie lotnictwo podczas bitwy o Zatokę Coron. Obecnie wrak jest popularnym miejscem nurkowym, przyciągającym miłośników historii i podwodnych przygód. Jego rozmiary i zachowane elementy konstrukcji pozwalają nurkom na wyobrażenie sobie potęgi i roli, jaką odgrywał ten statek w czasie wojny.

Tankowiec Okikawa Maru spoczywa na dnie, opierając się rufą. Nurkujemy do imponującego steru, gdzie dostrzegamy wycięty otwór, zapraszający do eksploracji wnętrza. Zwiedzamy potężne ładownie/zbiorniki, które niegdyś wypełniała ropa. Przy suficie Jun demonstruje niezwykłą pozostałość – kawałek stwardniałej ropy. Przeciera go palcem, na którym zostaje czarna, tłusta kreska, namacalny dowód przeszłości tego miejsca. Zbiorników jest kilka, każdy wysoki na kilkanaście metrów. Pomiędzy nimi wycięto przejścia, a od góry znajdują się awaryjne wyjścia. W jednym z pomieszczeń natrafiamy na pozostałości krat – to dawne więzienia lub areszt, wyposażone w umywalkę. W tym momencie Misek pokazuje 100 bar, drugi z przewodników wypływa z Miśkiem a my kontynuujemy nurkowanie. Po wyjściu przez górny otwór ukazuje się kolorowa rafa, pełna ryb, choć pokłady górne wraku są mocno zniszczone. Wracamy do liny opustowej. Widoczność w nieodwiedzanych przez nurków częściach okrętu to około 10 metrów, na zewnątrz maksymalnie 5 metrów. To było dobre nurkowanie, na pewno Top 3 .

Nurkowanie 3/12 Coral Garden 20m/48min

Coral Garden ma trafną nazwę ze względu na piękne i rozległe formacje koralowe. Miejsce to jest ulubione przez fotografów ze względu na żywe kolory koralowców i czyste wody. Rafa nieco inna niż Egipska. Dużo więcej miękkich korali. Łódź podpłynęła na jej krawędź i powoli płynęliśmy w jednym kierunku mając rafę po prawej stronie. Głębokość średnia 10 metrów. Spotkaliśmy dużą mątwę.

W tym dniu Krzysztof nie nurkował i stracił ciekawe nurkowania. Dopadło go zatrucie pokarmowe. Jak widać nie tylko w Egipcie jest taka możliwość.

Wieczorem tradycyjnie wyjście na obiad . Nurkowanem na rafie mieliśmy zakończyć Nasze nurkowania na Coron. Dostaliśmy informację od menadżera bazy czy nie chcemy jutro zobaczyć dwóch wraków na których jeszcze nie byliśmy. Nasz 6 osobowa ekipa zaakceptowała informację, w końcu po to tu jesteśmy, więc jutro też nurkujemy ! Poszliśmy do biura poinformować Panią o zmianie planów. Zdziwiła się bo kontakt był tam słabo dopracowany. Tak już chyba jest na Filipinach lub w tej bazie.

19.02 – dodatkowy dzień nurkowy

Nurkowanie 1/13 Irako Maru – Okręt chłodnia marynarki wojennej 32m – 34min


Rodzaj: Statek transportowy (oznaczenie alianckie AF), przekształcony w magazyn dla japońskiej floty.
Wymiary: Długość ok. 150 m, szerokość ~18 m (szacunkowo, na podstawie podobnych jednostek).
Przeznaczenie: Przewóz samolotów rozpoznawczych i zaopatrzenia dla marynarki wojennej.

Historia zatonięcia:
Irako płynęła z Japonii do Takao (obecnie Kaohsiung na Tajwanie), gdy 12 sierpnia 1944 r. została uszkodzona z nieznanej przyczyny (prawdopodobnie przez minę lub atak okrętu podwodnego). Mimo to dotarła do Zatoki Coron, gdzie 22 września próbowała ukryć się między wyspami Tangat a Lusong24 września rano kilka myśliwców bombowych z grupy 31 zaatakowało statek. Pierwsza bomba trafiła w śródokręcie, podpalając nadbudówkę mostka. Irako zaczęła tonąć od dziobu, ale jej mocna konstrukcja opóźniła zatonięcie. Ostatecznie zatonęła, zabierając ze sobą znaczną część załogi i ładunek samolotów.

Wrak:
Spoczywa na głębokości 26 m, z korytarzami pełnymi ławic ryb i rafa na burcieZachowane elementy: mostek kapitański, ładownie (gdzie mogły znajdować się fragmenty samolotów). Widoczność: do 10 m wewnątrz wraku, na zewnątrz 5 m.

Ciekawostka:
Irako była jednym z ostatnich okrętów zatopionych w Coron podczas operacji Task Force 38 (24 września 1944 r.), która zniszczyła japońskie zaplecze logistyczne na Filipinach.

Zanurzenie przy linie w dużym prądzie. Pływanie po ładowniach. Wynurzenie przy kominie, bocianim gnieździe.

Międzynarodowe towarzystwo podczas przerwy powierzchniowej

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Nurkowanie 2/14 Olympia Maru 31m – 33min

Na tym wraku już byliśmy. Pamiętam mnóstwo ławic dookoła masztów i przy podstawie działka. Jerzyna z Grzesiem i przewodnikiem popłyneli na sesje tylko w to miejsce. Ja dołączyłem do grupy Deep. Podczas nurkowania pływaliśmy w ładowniach i przewodnik czegoś szukał w z pół metrowej widoczności. Okazało się że szukał worków z ryżem, nawet pokazał kilka czarnych ziarenek. Po zobaczeniu ryżu wynurzyliśmy się na pokład i Naszym oczom ukazała się wspaniała rafa i mnóstwo ryb. Spotkaliśmy Jerzyna z Grzesiem i aparatem i znudzonego Toma, który chciał jak najszybciej zakończyć to nurkowanie.

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

Nurkowanie 3/ 15 Skeleton wrak 25m-42min

Urocza zatoczka, z wraku został tylko szkielet. Ten wrak to kil, żebra i podłużnice łodzi o stalowym kadłubie o długości około 25 metrów. Lokalizacja: północno-zachodni róg wyspy Coron

Wrak został wyrzucony na brzeg dziobem kilkanaście metrów od wyspy Coron. Rufa jest skierowana bezpośrednio od wyspy. Wrak opada wzdłuż rafy od 5 metrów głębokości na dziobie do 22 metrów na rufie. Przejście po prawej stronie kadłuba na 14 metrach pozwala na przepłynięcie z wnętrza łodzi ponad rafą koralową. max 8 metrów. Jerzyna robił sesję foto.

Po nurkowaniu pożegnanie z załogą. Pamiątkowe fotki. Teraz dzień przerwy na wycieczkę a pojutrze lecimy dalej.

20.02 – dzień zwiedzania

Dzień wolny od nurkowań spędziliśmy na wycieczce po okolicznych wyspach

Wieczorem wpadliśmy do bazy zapłacić za nurkowania i pożegnać się z Panią :

nurkowanie na Filipinach | Nurkowanie na Filipinach -cz. 1

21.02 – podróż na Malapascua

Zmiana lokalizacji. Bus odbiera Nas rano z hotelu, jedziemy na kameralne lotnisko Busuanga. Lecimy do Cebu gdzie czeka kierowca z autem.

Jedziemy na północ do przystani promowej około 4 godzin. Po drodze mijamy biedne miasteczka i dzielnice. Smutny widok. Przystań to też duży wybetonowany pomost. Pakujemy się na łódkę typu pająk i płyniemy około 30 minut na uroczą małą wysepkę Malapascua. Jeszcze podpływa do Nas już u wybrzeży ,mniejsza łódka, zabiera bagaże i już docelowo płyniemy na plażę przy resorcie. Wyspa słynie ze 100 % pewności spotkania rekinów kosogonów i są tu głównie nurkowie. Jest kilka hoteli, każdy z bazą nurkową.

Będzie ciekawie, za kilka dni część druga relacji z Naszej wyprawy. Poniżej, pierwsze kroki na Malapascua.

Krótko podsumowując wraki na Coron. Chciałbym tu wrócić w konfiguracji sidemount. Wybrałbym techniczną bazę i dobrego przewodnika. Te wraki mają potencjał. Maszynownie, pomieszczenia wewnątrz, wszystko jest nienaruszone. Nie nurkuje tu tyle osób co w Egipcie, a 95% nurków to rekreacja. Widoczność na zewnątrz była zła od 2-8 metrów, ale wewnątrz wynosiła co najmniej 10 metrów a wpływaliśmy z Naszym przewodnikiem tylko do granicy docierania światła. Generalnie polecam pod powyższymi warunkami. Natomiast dla nurka w konfiguracji rekreacyjnej nie ma sensu. Za daleko, lepiej wybrać inne miejsce z lepszą widocznością.

Nurkowania jakie wykonaliśmy na Coron:

Leon Profundal Team

Podobało się? Podziel się!

Spis treści

Spróbuj nurkowania z nami

Ucz się nurkowania z nami

Zwiedzaj podwodny świat na naszych wyprawach

Podobało się? Podziel się!

Zobacz więcej postów