Safari Top Północy Egipt, jesień 2018
Jesień i październik to według mnie idealna pora roku na tego typu wyprawę. Po wakacjach, we wrześniu, zdążyliśmy już ogarnąć firmy, w Polsce robi się ponuro, wspominamy lato i lecimy. W Egipcie przyjemnie ciepło, bez dokuczliwych upałów i zimowych wiatrów, woda gorąca 😉 dzień jeszcze nie jest krótki. Idealnie!
W tym roku wybraliśmy termin 20-27.10.2018 i trasę Top Północy z jej najbardziej znanymi miejscówkami: Brothers Island, Elphinstone reef, i wraki Salem, Thistlegorm i Giannis D. Jak co roku korzystałem z usług firmy „Nautica Safari”, którą znam, i nigdy się nie zawiodłem. Firma ta jest gwarantem rzetelności i jakości wyjazdu typu „safari nurkowe”.
Po raz pierwszy „spróbowałem” safari 3 lata temu, czyli dość późno jak na moją działalność instruktorską. Pierwszy mój wyjazd to tradycyjne rozpoznanie tematu, pojechałem wspólnie z dwoma znajomymi, było ekstra. Kolejny wyjazd to już 6 osób, teraz 11 osób. Za rok jestem przekonany że zbiorę cały skład, czyli 24 osoby, i będziemy się świetnie bawić nurkując.
Polecam sprawdzoną Nauticę, ale są oczywiście inne firmy, które również organizują tego typu wyjazdy, znajomi z nimi jeżdżą i też są zadowoleni. Korzystajcie ze sprawdzonych organizatorów, i nie patrzcie tylko na cenę, bo czasami oszczędność 100 czy nawet 200 euro może być bolesna.
Dzień 1
O godzinie 4.00 jesteśmy umówieni na stacji paliw w Lublinie. Wynajałem wielkiego busa i w 9 osób dośc komfortowo przemieściliśmy się na lotnisko Okęcie. Dwie osoby dojechały na miejsce z innych kierunków. Spotykamy się przy stanowisku nadania bagażu. Odprawa przebiegła sprawnie, 22 – 23kg „przechodzi”, odprawa bezpieczeństwa, tradycyjne tłumaczenie się z dużych akumulatorów przy latarkach i idziemy na zakupy. Lekarstwo na chorobę faraona kupione, możemy zajmować miejsca w samolocie.
Wylatujemy o godzinie 9.30. Po czterech i pół godzinach lądowanie w Marsa Alam. Szukamy kierowcy z karteczką Nautica i jedziemy klimatycznym busikiem do port Ghalib. Tu miła niespodzianka, jeszcze dzień wcześniej była informacja o transferze do Hurghady, a to kilka godzin jazdy przez pustynię.
Łódka o nazwie C.U. jest dla mnie nowością. Nie wygląda źle i jest porównywalna, a nawet większa od Star Jet na której pływałem do tej pory.
Pierwszy kontakt z łodzią to wypakowanie sprzętu na pokładzie nurkowym. Opróżnienie dużych bagaży i postawienie ich. Po chwili obsluga łodzi wynosi je do koszy na najwyższy poklad. Krótka odprawa, przydział miejsc i udajemy się do kajut. Obuwie zostaje zabezpieczone i nie używamy go przez tydzień. Cały czas chodzimy na bosaka. Piękne.
Po przebraniu się w bardziej stosowne do klimatu ubranie, spotykamy się na pokładzie 2. Tu łódkę podzielę na:
- pokład 0, gdzie były nasze kajuty,
- pokład 1 czyli jadalnia, i obok korytarz prowadzący do kilku kajut z podwójnymi łóżkami i pokład nurkowy na zewnątrz,
- pokład 2 gdzie jest salon w środku, dwie kajuty i po wyjściu z salonu pokład zewnętrzny ze stolikami i materacami, to na tym pokładzie najczęściej spędzaliśmy czas, był tu też mały barek z kawą, herbatą, batonikami, i zaopatrzoną lodówką.
- Na samej górze był jeszcze pokład słoneczny, służący do opalania i w ostatnim dniu do suszenia sprzętu.
Wieczorem tradycyjna integracja towarzystwa. Jeśli chcemy poimprezować to na Safari idealne do tego są dwa dni: pierwszy i ostatni, później na grubsze imprezy nie ma czasu. Z Profundala było 11 osób, tworzyliśmy najliczniejszą grupę, koszulki też zrobiły robotę 😉 szkoda, że Nautica zrezygnowała z okolicznościowych koszulek na rzecz chustek tzw. buff ( tu jest opis jak je nosić w różnych konfiguracjach,ciekawe)
W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć, o innych uczestnikach. Są to dwie inne bardzo sympatyczne ekipy, jedna związana z Barbarą Białek (instruktor PADI Elite ;-), jej kursanci. Barbara to osobą odpowiedzialną za sprawny przebieg Safari. Zawsze na Safari jest taka osoba z Nautici i to mi się podoba. Jest ona łącznikiem pomiędzy uczestnikami, kapitanem i Egipskim przewodnikiem. Trzecia ekipa to grupa wspónych znajomych nurków. Wszyscy bardzo Ok, ale ja jak zwykle pamietam głównie kobiety 😉 Agnieszki, Asię, Basię, Iwonkę i Monikę. Artur Caputa miał sprzęt foto, zdjęcia petarda, niektóre z nich wrzuciłem za zgodą autora do opisu, są one podpisane. Oceńcie je sami, ja moge tylko podziękować i polecić Artura na sesję fotograficzną pod wodą. Integracja przebiegła sprawnie, każdy musiał się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie. Wypiliśmy po kilka drinków. Kończąc imprezę na łodzi zeszliśmy na ląd. 100 metrów od naszej łodzi była knajpka o nazwie Hakuna Matata, muzyka live, właścicielka Polka. Polecam
Na drugi dzień zazwyczaj nurkowania zaczynają się później i są tylko dwa ponieważ musimy przepłynąć z portu na pozycję nurkową. Czasami trwa to całą noc.
Dzień 2
Pobudka 9.00. Kontrola paszportów i czekamy na zgodę na wypłynięcie….czekamy do 13.00. W międzyczasie zwiedzamy Port Ghalib i sklepy.
Wypływamy, odprawa (briefing)…na odprawie zasady bezpieczeństwa, tu dziewczyny słyszą o prądach, rekinach, zagrożeniach i …zaczyna być stresująco, największe oczy ma Monia 😉
Nurkowanie 1 (time 49 min, deep 16m czas nurkowania może się różnić, w zależności od grupy). Ras Torombi.
Pod wodą mnóstwo kolorowych rybek i kilka skrzydlic. Głównym celem tego nurkowania było wyważenie się i przećwiczenie wypuszczenia bojki powierzchniowej. Nurkowanie zaczynało i kończyło sie na łodzi.
Nurkowanie nocne. Czas nurkowania 43 minuty, głębokość 9 m. Rafa Mangarove.
Dla niektórych pierwszy raz w nocy. Przeżycia niesamowite, piękna gra świateł. Pod wodą mureny, skrzydlice, skorpena, płaszczka i tysiące kolorowych rybek. Monika wypatrywała rekina, niestety jeszcze nie teraz !
Dzień 3
Pobudka 5:00. Dzień wcześniej pytaliśmy kapitana o możliwość nurkowania na wrak Salem Express. Nie wszyscy Egipcjanie tam pływają. Jest to podwodny grobowiec, w którego wnętrzu znajdują się jeszcze ciała pasażerów. Popłynęliśmy tam. 5.30 odprawa, jesteśmy jedyną łodzią w tym miejscu.
Nurkowanie 1. Czas nurkowania 40 minut, głębokośc 25 metrów. Wrak Salem Express.
Nurkowanie spokojne, jakieś inne, nie miałem ochoty penetrować wnętrz wraku. Względy moralne, ale nie tylko, jeszcze nie wszyscy nadawali się do wpływania w zamkniętych przestrzeniach. Korytarze bez możliwości wyjścia były dość długie. Opłyneliśmy wrak dookoła. Jest wielki ! Wewnątrz przepłynęliśmy dwoma korytarzami, w jednym były dwa auta, widzieliśmy też porozrzucane ubrania i walizki. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie przy srubie. Nie wiem czy jeszcze chcę tam nurkować, ten wrak jest inny, nie zachęca, smutny, bezbarwny… Więcej o wraku znajdziecie na stronie jollydiver
Nurkowanie 2. Czas nurkowania 43 minuty, głębokość 30 metrów. Panorama Reff.
Typowe nurkowanie na rafce z mnóstwem rybek, był nawet żółw i murena. Dla osób nurkujących po raz pierwszy na safari zrobiliśmy wypłyniecie pontonem w celach treningowych, skok z ujemną pływalnością przy pustym jackecie i spotkanie całej grupy na 6 metrach przy rafie. Osoby które nie do końca wypuściły powietrze z jacketów lub skrzydeł miały problem z szybkim zanurzeniem . Podczas Safari byliśmy podzieleni na 4 grupy po 6 osób. Tak jest najkorzystniej przy transporcie pontonami. Kończąc nurkowanie przewodnik wypuszcza bojkę, grupa musi byc skupiona nieopodal, podpływa ponton, grupa wynurza się. Podajemy balast i ściągamy zestawy powietrzne z pleców i już bez balastu podajemy je na ponton. Kolejną czynnością jest wejście do pontonu. Osoby które maja z tym problem są wciągane 😉 Powoli przygotowujemy się do trudnych nurkowań w prądzie na wyspach Braci.
Nurkowanie 3. Czas nurkowania 56 minut, głębokość 17 metrów. Small Giftun.
Wyspa z posterunkiem Policji niedaleko Hurgady, na 30 metrach las gorgonii, lekki prąd, duże mureny. Nurkowanie z pontonu.
Nurkowanie 4 nocne. Czas 58 minut, głębokość 13m. Rafa El Fanous east.
Jedno z piękniejszych jakie zrobiłem w nocy. Płyniemy na ogród koralowy, po drodze spotykamy mureny, ośmiornicę, kraba, skrzydlicę, skorpeny, pływany pomiędzy ergami czyli porośniętymi skałami wystającymi z wody i porośniętymi koralami.
Nocne przepłynięcie na południe, nad wrak Thistlegorm !
Dzień 4
Pobudka standardowo 5.30, idąc na odprawę patrzę na lustro wody, zacumowanych jest już 8 łodzi Safari. Kilka ekip zaraz będzie nurkowało. Podchodzę do krawędzi i widzę wrak pod nami, zacumowani jesteśmy idealnie, centralnie na środku. Nie trzeba być ekspertem, prąd jest spory, widac to po linie zanurzonej w wodzie. Odprawa. Standard, opis wraku i omówienie niebezpieczeństw. Trzymać się liny przy zanurzeniu i wynurzeniu, nie wypływac poza obrys wraku bo porwie prąd, a jak porwie wypuścić bojkę i patrzeć w górę bo sporo pontonów, zwanych Zodiakami pływa po powierzchni. Nurkujemy dziś w jednej z najbardziej znanych miejscówek na świecie. Na nurkowaniu w tym miejscu rząd Egiptu zarabia więcej niż na turystach zwiedzających piramidy. Jeden z najsłynniejszych wraków świata leży w odległości około 4 godzin rejsu od Sharm El Sheikh. Był to statek przewożący wojskowe zaopatrzenie Aliantom w czasie drugiej wojny światowej. Zakończył swój żywot 6 października 1941 roku zatopiony przez niemieckie bombowce, po tym jak zakotwiczył na rafie Shaab Ali. Dokładne obejrzenie tego wraku wymaga co najmniej dwóch nurkowań. Zatopiony jest on na głębokości między 32 i 16 metrów, ale ponieważ część nurkowania odbywa się poniżej 20 metrów,przydałaby się specjalizacja Deep. We wraku zobaczysz działa, motocykle, karabiny, jeepy, ciężarówki, części samolotów i amunicję. Popularność tego miejsca nurkowego sprawia jednak, że większość obiektów jest zniszczona. Nie umniejsza to jednak niesamowitego przeżycia jakim jest nurkowanie na SS Thistlegorm. Więcej o wraku znajdziecie Tu
Nurkowanie 1. Czas 34 minuty, głebokość 25m. Thistlegorm.
Dość spory prąd przy linie opustowej, przy wraku już ok. Na tym nurkowaniu opłyneliśmy wszystkie ładownie i cały wrak wewnatrz. Z powodu prądów nie było sensu wypływać poza obrys konstrukcji. Byłem w tym miejscu juz siódmy raz więc moja grupa nie przeoczyła najciekawszych atrakcji. Lina opustowa przymocowana była do środkowej części wraku przy wagonie – cysternie. Wpłynęlismy do ładowni na górnym poziomie, byliśmy tam jedyną grupą, dopiero po wypływaniu z ładowni zaczął tworzyć sie zator, inne grupy z dolnych pokładów przybyły 😉 Teraz my popłyneliśmy w dół i znów udało sie kameralnie. Przystanek bezpieczeństwa standardowo przy linie, nalezy pamiętać która jest nasza ponieważ lin opustowych do których przymocowane są łodzie jest kilkanaście. Przy wynurzaniu jak zawsze nie ma miejsca. Na 20 metrowej linie opustowej nurkowie „przyczepieni” od dołu do góry. Przewodnik musi zwrócić na odpowiednie rozpoczęcie wynurzania, aby nie było sytuacji że nie ma miejsca do wykonania deko w prądzie. Ciasno jest na 3-5 metrach.
Po kilku godzinach przerwa i zanurzamy sie ponownie,
Nurkowanie 2. Czas 35 minut, głębokość 30 m. Thistlegorm.
Tym razem warunki idealne bez prądów. Linkę mieliśmy na środku, więc przemieściliśmy się po zewnetrznej do rufy, standardowe foto przy śrubie, przepłyniecie do działek, fotka, zanurzenie do amunicji i rundka do lokomotywy, oddalonej 20 metrów od wraku. Po chwili byliśmy na dziobie i czas na wynurzenie, na manometrach po 50 bar a jeszcze lekkie deco trzeba zrobić. Nurkowania jak zwykle na Thistlegormie – światowy poziom, jest to miejscówka TOP 5 na Świecie 😉 Warto wspomnieć jeszcze jedną rzecz, w niektórych momentach pod woda przebywało minimum 100 nurków, robiąc przystanek bezpieczeństwa na 5 metrach widać byhło co tam się dzieje na dole. Po wynurzeniu, na powierzchni około 20 łódek, na każdej średnio 20 nurków .
Przepływamy na Stalową Rafę czyli Abu Nuhas
Tutaj znajduje się mój ulubiony wrak Ghiannis D. Został on zwodowany w 1969 roku pod nazwą Shoyo Maru w japońskim porcie Imbari. Od roku 1975 do 1980 pływał pod nazwą „Markos”, która do dziś jest widoczna na burcie statku. W 1980 roku został kupiony przez grecką firmę i od tego momentu nosi nazwę „GHIANNIS D”. To kolejny grecki frachtowiec, który zatonął na stalowej rafie. Zakończył żywot 19 kwietnia 1983 roku, wioząc ładunek drewna z Chorwacji. Dzisiaj Ghiannis D leży na głębokości 10-27 metrów, można do niego wpływać, a wycieczka wzdłuż tego statku to niesamowite przeżycie. Warto wpłynąć do maszynowni i zobaczyć jej wyposażenie. Ze względu na niedużą głębokość i łatwość eksploracji, mogą tu nurkować początkujący. Wrak ma rozmiary: długość 99 metrów, szerokość 16 metrów. To najlepiej zachowany wrak rafy Shaab Abu Nuhas.
Powyżej opis natomiast dla mnie ten wrak jest idealnym miejscem do penetracji, mnóstwo pokładów, korytarzy, wspaniała maszynownia, szyby komunikacyjne.
Nurkowanie 3. Czas 45 minut, głębokość 22 m. Ghiannis D.
Pływalismy na różnych poziomach, byliśmy wszędzie. Komentarz po nurkowaniu „ładnie nas przeczołgałeś, ale podobało się” 😉 Wrak jest przechylony pod katem 45 stopni i u niektórych nurków moga wystapić problemy z błędnikiem. Ghiannis podzielony jest na dwie części, do części dziobowej nie ma sensu płynąć, nic ciekawego tam nie zobaczycie.
Było to 3 nurkowanie tego dnia, wrakowego dnia. Nocą przepływamy na środek Morza Czerwonego, na Wyspy Bratnie.
Dzień 5 Brothers Island
Tu mamy spędzić dwa dni, pogoda sie psuje, niebo zachmurzone, pojawiła się fala. Chowamy się za małym bratem, gdzie mamy wykonac dwa nurkowania. Internetu i zasięgu brak, dwa dni luzu !
Wyspy Braci a raczej „Bratnie Wyspy” to jedno z najbardziej odległych miejsc do nurkowania w Egipcie, Bracia to dwie wyspy w południowej części Morza Czerwonego, około 70 km od Egiptu i niemal niemal tyle samo od brzegu Arabii Saudyjskiej. Z powodu odległości, do wysp nie docierają łódki tzw. „daily boat”, można się tu dostać tylko dużymi łódkami Safari. Wyspy pod wodą wyglądają jak dwie ogromne kolumny wystające z dna morskiego od głębokości około 800 m, i są znane jako Big Brother i Small Brother. Wielki Brat, oprócz stromych ścian i pięknych koralowców posiada dwa wraki, Numidię i Aidę , są one ustawione na pochyłych zboczach. Na Brothersach mamy największe szanse w Egipcie na spotkanie rekinów, i to był główny cel przyjazdu na Brothersy.
Nurkowanie 1. Czas 44 minuty, głębokość 38 m. Small Brother.
Wypłynięcie pontonem na zachodnią ścianę, mnóstwo korali. Dla mnie to nurkowanie to wypatrywanie pierwszego w życiu rekina. Niestety nie tym razem.
Nurkowanie 2. Czas 49 minuty, głębokość 24 m. Small Brother.
Na początku pech, ktoś za wcześnie lub za późno wyskoczył z pontonu i polała się krew. Grzegorz pechowo musiał zakończyć nurkowanie. Ściana wschodnia, po tej stronie pod wodą są duże gorgonie. Płynąc i podziwiając wypatrzyliśmy (nie wszyscy) daleko płynącego przez chwilę rekina. Jacy byliśmy szczęśliwi 😉 był około 40 m od nas i tylko przez chwilę. Zakończenie nurkowania na platoo, strzelenie bojki, ponton podpłynął, ale tym razem wróciliśmy na holu trzymając się linki.
Po tym nurkowaniu odpuszczamy już miejscówkę Small Brother i zapada decyzja, że 3 nurkowanie robimy już na Big Brother. Przepływamy łodzią na inna pozycję, wyspy oddalone są od siebie o jeden kilometr.
Nurkowanie 3. Czas 61 minut, głębokość 28 m. Big Brother.
Numidia. Na odprawie dowiadujemy się, że płyniemy pontonem na północną krawedź wyspy, łódź zacumowana jest na południu. Ciekawie to wyglada, wyskakujemy w miejscu wraku Numidia, zanurzamy się do niego, wrak rewelacja, zaczyna się na kilkunastu metrach i opada do 90 metrów, prawie w pionie, wygląda to imponująco. Jeszcze tym razem na oglądanie wraku nie mamy czasu, na szybko zejście do 28 metrów, patrzymy co i jak i płyniemy dalej bo plany ambitne. Chcemy wrócić wzdłuż wyspy/rafy. Dystans spory, na odprawie nikt w Nas nie wierzył 😉 …dopłynęliśmy na oparach i w nagrodę już pod naszą łodzią spotkanie oko w oko z rekinem, który do mnie podpłynął dość blisko, dostał z płetwy i uciekł. Zabawa z rekinem białopłetwym trwała 10 minut, było to tuż przy drabince wejściowej na łódź. Jedno z najciekawszych w moim życiu nurkowań !!! Dla takich chwil warto jechać na safari nurkowe.
Po tym nurkowaniu przebieramy się, wskakujemy w podgrupach do pontonów i płyniemy na ląd. Zwiedzamy latarnię morską wybudowaną przez Anglików w XIX wieku. Do pokonania 99 schodów, widoki niesamowite. Na dole kupujemy pamiątkową koszulkę, obchodzimy wyspę dookoła i wracamy. Na dziś dość wrażeń. Jutro znów rekiny 😉 i penetracja wraków ! Atrakcją wieczoru był rekin krążący przy naszej łódce 😉
Dzień 6. Brothers Island.
Pobudka 5.30. Na zewnątrz warunki pogodowe jak na Bałtyku. Dość spora fala. Za wyspę po przeciwnej stronie nie możemy się schować, na razie brak miejsc.
Nurkowanie 1. Czas 46 minut, głębokość 34 m. Big Brother.
Na ponton przy tej fali nie wejdziemy. Zapada decyzja że skaczemy z łodzi i zwiedzamy południową część wyspy. Liczymy falę i skok na grzbiet fali w momencie kiedy jest najwyżej. Znamy to juz z Malty. Od razu zanurzenie i dopłynięcie do rafy. Główny cel tego nurkowania to poszukiwanie rekinów młotów. Podobno w tym miejscu na około 40 metrach mają swoją miejscówkę. Zanurzamy się na 34 m, rekinów nie widac, wypłycamy się w stronę wyspy i podziwiamy korale. Musimy oszczędzać siły na kolejne nurkowanie, gdzie w planie jest wrak i głębokość. Artur robi zdjęcia, nawet i nasza grupa się zalapała. Dzięki. Wyjście z wody polegało na dopłynięciu do liny, przytrzymaniu się jej i w 2 osobowych zespołach szybkie wejście na drabinkę. Sztuka polegała na tym aby nie zostać uderzonym po podniesieniu rufy i równolegle drabinki przez falę. Tu Basia dzielnie koordynowała akcję i wszycy cali i zdrowi mogli udać się na śniadanie.
Przepływamy łodzią na drugą stronę wyspy, chowamy się przed falami i stoimy 50 metrów od wraku Numidii 😉 Warunki do nurkowania już teraz idealne !
Wrak Numidia to to potężny 137-metrowy brytyjski transportowiec, który osiadł na rafie w roku 1901. Był to jego drugi rejs, przewoził cząści do pociągów. Od uderzenia o rafę do zatonięcia minęło kilkanaście dni, towar został uratowany. Szczątki uszkodzonej części dziobowej sa wbite w rafę koralową. Kadłub rozpoczyna się na głębokości 15 metrów i opada do 80 metrów. Ponieważ wrak leży idealnie na stępce, dokładnie na północnym cyplu wyspy, często omywają go silne prądy, przyciągające duże zwierzęta pelagiczne, w tym rekiny. Wrak porastają twarde i miękkie korale, i zamieszkują go duże ławice ryb. Często spotkać tu można duże strzępiele, stada tuńczyków i mureny.
Nurkowanie 2. Czas nurkowania 57 minut, głębokość 50 m. Wrak Numidia.
Na to nurkowanie czekaliśmy od dawna, wrak ustawiony niemal w pionie. Zanurzyliśmy sie w grupie 6 osobowej, na 40 metrach pozostały osoby z uprawnieniami deep diver. Nudno nie było, akurat na 40 metrach w kominie pojawiła się duża murena, dodatkowo na 40 m jest wejscie do nadbudówki wraku od dołu. Wraz z Grzegorzem zaopatrzeni jesteśmy w dodatkowe stage 11 litrowe, zanurzamy się do 50 m w okolice masztu i ładowni, wracając dołączamy do oczekującej na nas grupy i juz w całosci rozpoczynamy wynurzenie. Pod łodzią tradycyjnie czekał na nas rekin, odbyła się sesja foto, video i już nim znudzeni wyszliśmy z wody 😉
Nurkowanie 3. Czas nurkowania 47 minut, głębokość 39 m. Wrak Aida.
Wrak nie tak ciekawy jak Numidia. W butlach mieliśmy lekki nitroks, więc MOD nas ograniczał. Chcieliśmy zobaczyć wrak na 30 metrach, ale na tej głębokości niewiele się dzieje. Zanurzyłem się do 38 m i już można było pooglądać pokład i ładownie. Przed wynurzeniem, pod łódką czekał rekin, a kolejna grupa widziała nawet dwa !
W tym dniu zrobiliśmy 3 nurkowania, poziom azotu w organizmach był już spory, szybko zasnęliśmy, a łódź nocą przepłynęła w pobliże Marsa Alam.
Dzień 7. Elphinstone Reef. Marsa Alam – Port Ghalib.
W planach jedno nurkowanie dla naszej grupy. Wylatujemy nocą. Ekipa z Krakowa nurkowała dwa razy.
Nurkowanie 1. Czas nurkowania 79 minut, głębokość 13 m. Elphinstone Reef.
400 metrów długości, 20-40 szerokości. Mała rafa oddalona od Marsa Alam o 30 km. Można tu często spotkac rekiny, popularna miejscówka dla łódek wypływających z marsa Alam. Na miejscu spotkaliśmy kilkadziesiąt łodzi. Przewodnik Egipski przy odprawie powiedział że liczymy łódki pod wodą i nasza jest 2 w 4 rzędzie 😉 Nurkowanie rozpoczęliśmy z pontonu, typowa rafa daleko od brzegu, a więc mnostwo rybek, korali, gorgonie, szukaliśmy rekina i pojawił się, ale dopiero pod łódkami. Płynęliśmy licząc od je od dołu i oddalając się od rafy, wypuściłem bojkę dla bezpieczeństwa, co chwila przepływał ponton i zbierał ekipy. Wynurzyłem się poszukac naszej łodzi, po jej lokalizacji zanurzyłem się do grupy na 3 metrach. Moje zdziwienie było spore widzac rekina pomiędzy płetwonurkami. Towarzyszył nam prawie do końca, często musieliśmy się odwracać i sprawdzać czy nie jest nami zainteresowany, Szybkie wyjście po drabince. Byliśmy ostatnią grupą, ostatnie nasze nurkowanie, czas 79 minut pod wodą też był większy niż zazwyczaj. To już jest koniec !
Łodka przepłynęła na inna pozycję już niedaleko Portu Ghalib i część ekipy z Krakowa nurkowała jeszcze raz. My w tym czasie wykonaliśmy selfie skok 😉
Po tym nurkowaniu zacumowaliśmy w Porcie Ghalib, końcowa odprawa, podziękowania dla załogi. Basia i Leon symbolicznie pasowali a raczej płetwowali nowych nurków lub starych nurków, ale z nowymi uprawnieniami.
Po pożegnaniu załogi tradycyjne pamiątkowe zdjęcia wszystkich uczestników i wyjście na zakupy. Powrót na kolację o 18.00, i w oczekiwaniu na transfer, piwko w Hakuna Matata. O północy przejazd na lotnisko i opóźniony już tradycyjnie wylot z Marsa Alam. W Polsce przywitały nas zimowe temperatury.
Dziękuję za wspaniały pobyt Wszystkim uczestnikom, Arturowi Caputa za wspaniałe zdjęcia i Basi za bezpieczne poprowadzenie safari. Dziękuję w szczególności: Iwonka, Monika, Leszek, Tomek, Robert, Grzegorz, Marcin, Artur, Michał, Bogdan , 7 dni na morzu, po takim wyjeździe jesteście nurkowo o poziom wyżej ! Mam nadzieję że kiedyś to powtórzymy. Do zobaczenia !